We wtorek (9 lutego) wieczorem policjanci otrzymali zgłoszenie od jednej z mieszkanek miasta. Kobieta poinformował, że jej 36-letni syn cierpiący na zaburzenia umysłowe wyszedł z domu z zamiarem nocowania w jamie ziemnej na terenie Górek Czechowskich. Poprosiła funkcjonariuszy o pomoc.
- Do przeczesywania terenu od razu skierowano funkcjonariuszy. Biorący udział w poszukiwaniach pies służbowy podjął trop prowadzący w głąb nieużytków. Przewodnik podążał za "Kanisem" po trudnym terenie przez około kilometr, by w jednej z jam ziemnych odnaleźć zaginionego i przemarzniętego 36-latka - informuje komisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy KMP w Lublinie.
Mężczyzna był półnagi i przemarznięty. Trafił do szpitala, ale nie zagraża mu żadne niebezpieczeństwo.