reklama
reklama

Pikieta "Wspieramy sędziów niezależnych" w Lublinie [GALERIA I WIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z Lublina Po raz kolejny w Lublinie odbyła się pikieta w obronie sędziów niezależnych, organizaowana przez Komitet Obrony Demokracji. - Władza PiS-u przestała wykonywać jakiekolwiek orzeczenia sądowe, które nie są jej wygodne - mówił przewodniczący KOD w województwie lubelskim i prawnik.
reklama

Pikiety do skutku
 
W marcu pod Sądem Okręgowym w Lublinie odbyła się pikieta "Wspieramy sędziów niezależnych" organizowana przez Komitet Obrony Demokracji. Miało to związek z odsunięciem od pracy i ukaraniem sędziów Beaty Morawiec, Igora Tuleyi i Pawła Juszczyszyna. Wówczas pod koniec wydarzenia zapowiedziano, że co miesiąc - do skutku, będą organizowane symboliczne pikiety. Organizatorzy stwierdzili, że jeśli jakikolwiek sędzia zostanie ukarany za swoje niezawisłe orzeczenia, jedyną odpowiedzią powinien być strajk generalny polskiego wymiaru sprawiedliwości. 
 
18. dzień miesiąca, dniem solidarności z sędziami
 
Zgodnie z zapowiedzią we wtorek (18 maja) pod Sądem Okręgowym przy ul. Krakowskie Przedmieście odbyła się pikieta "Wspieramy sędziów niezależnych". W zapowiedzi wydarzenia KOD podkreślał m.in., że 18. dzień miesiąca jest dniem solidarności z represjonowanymi sędziami. Oprócz tego, organizator dodał, że chce wesprzeć środowisko niezależnych sędziów i wspólnie żądać przywrócenia do pracy bezprawnie odsuniętych od orzekania sędziów. 
 
 
- W początkach rządów PiS atak na wymiar sprawiedliwości był szokiem dla nas wszystkich. Łańcuchem świateł otaczaliśmy budynki sądów i zapewnialiśmy, że będziemy trwać w ich obronie, nie przeczuwając, jak daleko ta władza się posunie - napisał KOD w zapowiedzi wydarzenia - Będziemy wspierać tych sędziów i prokuratorów, którzy nie lękali się sprzeciwić niszczeniu praworządności.
 
"W większości sędziów kipi to, że dzieje się coś strasznego"
 
W ten sposób działacze KOD solidaryzują się z Igorem Tuleyą i Pawłem Juszczyszynem, którzy nadal nie mogą orzekać.
 
- Dzisiaj spotykamy się po to, żeby protestować przeciwko zjawisku kompletnej anarchizacji życia publicznego. Polega ona na tym, że władza PiS-u przestała wykonywać jakiekolwiek orzeczenia sądowe, które nie są jej wygodne. W ostatnich dniach w sposób zupełnie lekceważący zdyskredytowano wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Obywatela. Wyśmiano wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, do kosza wyrzucono wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, Sądów Rejonowych, Sądu Okręgowego w Olsztynie - mówił Krzysztof Kamiński, przewodniczący KOD w województwie lubelskim oraz prawnik - Mentalnie i kulturowo przestajemy być państwem europejskim. Po to istnieją normy nie tylko moralne, ale i prawne, aby były przestrzegane. Na straży tych norm stoją niezawiśli sędziowie i niezawisłe sądy. Nie ma rzeczy straszniejszej w państwie niż nie wykonywanie wyroków sądów.
 
- Jestem adwokatem i wielu kolegów oraz koleżanek z przerażaniem obserwują to, co dzieje się z polskim prawem, z tym co wyrabia się z sędziami, to jak burzy się fundamenty tego, co gwarantuje nam sprawiedliwość. Wszyscy, z którymi rozmawiam uważają, że sędziowie, niezawisłość sędziowska, sędziowska ocena sprawy bez wpływu innych podmiotów jest gwarancją właściwego stosowania prawa w Polsce. To, co dzieje się z sędziami w celu, których obrony tutaj się gromadzimy, jest przykładem tego jak władza publiczna stara się wpływać na treść orzeczeń, które mają być ze swojej istoty - niezawisłe - dodawał Rafał Choroszyński, adwokat z Lublina.
 
Podkreślał też, że nie można dopuścić, by władza wpływała na treść orzeczeń, bo wówczas trójpodział władzy, zostanie całkowicie zdruzgotany.
 
 
- Skończy się to prędzej czy później strajkiem generalnym polskiego wymiaru sprawiedliwości. Czuję, że dojrzewa twa świadomość wśród tysięcy polskich sędziów, adwokatów, części prokuratorów. Nie możemy zgodzić się na państwo, w którym wyroki sądów będą lekceważone przez władze. W takim państwie żyć nie chcemy. w związku z tym nie będziemy w takim państwie wykonywać swoich zawodów, bo one wtedy tracą sens - podkreslał Kamiński.
 
Zaznaczał również, że sędzia nie może być zawisły od władzy politycznej, bać się prezesa i być kierowani przez osoby, dla których kariera i awans zawodowy jest ważniejszy niż wartości prawnicze, adwokackie czy sędziowskie. 
 
- To, co się dzieje skłania nas, żeby wyjść na ulice, bo chyba w większości sędziów kipi to, że dzieje się coś strasznego. To jest rzecz niebywała, że sędziego pociąga się do odpowiedzialności dyscyplinarnej za wydane przez niego rozstrzygnięcie - dodawała po zakończeniu pikiety, Dorota Dobrzańska, sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie - Sędzia jest zobowiązany do przestrzegania prawa i odpowiada przed prawem i swoim sumieniem. Przekroczenie wszelkich norm doprowadziło nas do tego, że znajdujemy się w tym miejscu, gdzie teraz jesteśmy.
 
Trójka sędziów odsunięta od orzekania
 
W grudniu 2019 roku sędziowie Izby Pracy Sądu Najwyższego orzekli, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa unijnego i w rozumieniu prawa krajowego. Natomiast, w kwietniu 2020, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał zawieszenie przepisów pozwalających na działanie Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów. 
 
 
W październiku 2020 roku Izba Dyscyplinarna SN nieprawomocnie uchyliła immunitet sędzi Beacie Morawiec. Starała się o to prokuratura, która chciała postawić sędzi zarzuty m.in. korupcji i przywłaszczenia środków publicznych. Izba postanowiła o zawieszeniu Morawiec w czynnościach służbowych i obniżeniu jej wynagrodzenia o połowę. Z kolei w listopadzie tego samego roku Izba prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu Igorowi Tulei. W jego przypadku prokuratura chciała postawić sędziemu zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień i bezprawnego ujawnienia informacji z postępowania. Izba zdecydowała też o zawieszeniu sędziego Tulei w czynnościach orzeczniczych i obniżeniu jego uposażenia o 25 procent. Natomiast w lutym 2020 roku Izba Dyscyplinarna SN zawiesiła w czynnościach sędziego Pawła Juszczyszyna i o 40 proc. obniżyła jego wynagrodzenie. Powodem było to, że Juszczyszyna, rozpatrując apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji.
 
Pikieta "Wspieramy sędziów niezależnych" pod Sądem Okręgowym w Lublinie
 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama