reklama
reklama

Koronawirus: Rząd ma wstępny plan wprowadzania obostrzeń. Wiadomo, jakie mogą być pierwsze restrykcje

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Pixabay - zdjęcie ilustracyjne

Koronawirus: Rząd ma wstępny plan wprowadzania obostrzeń. Wiadomo, jakie mogą być pierwsze restrykcje - Zdjęcie główne

Rząd ma wstępny plan wprowadzania obostrzeń. Wiadomo, jakie mogą być pierwsze restrykcje | foto Pixabay - zdjęcie ilustracyjne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z Lublina Dodatkowe obostrzenia z powodu wzrostu zakażeń miałyby objąć zmniejszenie limitów klientów i uczestników wydarzeń. To wstępny plan rządu, gdyby pogorszyła się sytuacja epidemiczna. Jednocześnie najwięcej nowych zakażeń od dłuższego czasu przybywa w województwie lubelskim.
reklama

Przez Polskę przechodzi czwarta fala pandemii koronawirusa. Póki co rząd nie wprowadził żadnych nowych, dodatkowych czy bardziej reygorystycznych obostrzeń. Rządzący wspominali o tym, że w przypadku pogorszenia się sytuacji epidemicznej rozważane jest wprowadzenie stref. Miałyby one obowiązywać w regionach, gdzie jest np. więcej zakażeń i mniej szczepień przeciwko COVID-19. Jednym z takich jest województwo lubelskie. Jak dotąd nie zdaradzano więcej szczegółów, gdzie i na jakich zasadach miałyby obowiązywać strefy, ale we wtorek (2 listopada) portal internetowy Wirtualna Polska podał dokładniejsze informacje.

- Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, wstępny plan jednak już jest - to zmniejszanie limitów, które wciąż obowiązują (np. w handlu, miejscach rozrywki, czy podczas zgromadzeń). I choć są założenia, to do decyzji o takim ruchu wciąż daleko. Kluczowe do jej podjęcia będzie tempo pojawiania się nowych osób w szpitalach - czytamy na WP.

Dalej można przeczytać, że resort zdrowia jest przekonany, że w szczycie czwartej fali będzie ok. 20 tys. hospitalizacji. Przypadnie to na przełomie grudnia i stycznia.

- Takie liczby mają nie być problemem dla służby zdrowia. Jeżeli kolejne tygodnie zaburzą ten plan, to obostrzenia zostaną w grze. Nie są jednak wcale takie pewne - są ostatecznością, ale odległą - poinformował portal. - I to pomimo faktu, że najprawdopodobniej jeszcze w pierwszym tygodniu listopada dzienna liczba zakażeń przekroczy próg 10 tys. przypadków, odnotowanych w ciągu jednej doby. Piątkowy Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego nie podjął decyzji o wprowadzeniu jakichkolwiek ograniczeń. I zbyt długo się nimi nie zajmował.

Dodatkowo, gościem programu "Newsroom" Wirtualnej Polski był Waldemar Kraska - wiceminister zdrowia. Powiedział, że rząd ma "plan B", którym jest podział na strefy. Wyjaśnił, że obejmą one powiaty, a nie województwa. Został zapytany o to, jakie obostrzenia mogą obowiązywać w takich strefach. Odparł, że będą to rozwiązania, które obowiązywały już np. w trakcie wczesniejszych fal pandemii. O tym, gdzie będą wprowadzone takie rozwiązania to ilość zakażeń, liczba zaszczepionych i hospitalizacji na danym terenie. Rząd miałby w takich miejscach przywrócić limity dla klientów, gości, kibiców i widzów w sklepach, restauracjach, hotelach i miejscach wydarzeń sportowych oraz kulturalnych.

Wiceministra zapytano, czy nie jest tak, że polityka decyduje, o tym, że na wschodzie kraju, nie ma obostrzeń. W tej części Polski jest gorsza sytuacja epidemiczna. 

- Jestem senatorem, poniekąd politykiem, ale jestem też także lekarzem. Jako Ministerstwo Zdrowia podchodzimy do tego z czysto medycznego punktu widzenia. Dbamy o zdrowie i życie Polaków - stwierdził Waldemar Kraska. - Ta fala może nie będzie aż tak wysoka, ale z najnowszych prognoz wynika, że będzie się dość długo utrzymywała. Będzie w miarę "płaska", ale dość długa. 

Kraska poinformował też, że rozmawiał z Lechem Sprawką - wojewodą lubelskim, który przekazał, że zmniejszył się trend wzrostowy zakażeń, ale trudno powidzieć, czy to się utrzyma.

Portal podał też, ile powitów mogłoby już być w strefach.

- Jak wynika z ostatnich danych Ministerstwa Zdrowia, w tej chwili 78 powiatów w skali całego kraju spełnia kryteria przynależności do żółtej lub czerwonej strefy. Warto dodać, że czynnikiem decydującym jest liczba zakażeń z ostatnich 14 dni w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Cały czas kwestią sporną w rządzie jest jeszcze algorytm decydujący o tym, od którego progu zaczyna się strefa - czytamy na WP.

Wirtualna Polska dodała również, że w trakcie poprzednich fal pandemii było to 12 dla strefy żółtej i 24 dla strefy czerwonej - przypadków na 10 tys. mieszkańców.

- Z pierwszych informacji ze strony samego Ministerstwa Zdrowia wynikało, że kryterium to będzie podniesione do poziomu 24 i 36. Jednocześnie sam wiceminister Waldemar Kraska zastrzega, że wzrost może być nawet trzykrotny. Przy wyższych progach liczba powiatów z ograniczeniami spadłaby niemal o połowę - do 46 - podał serwis.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama