reklama
reklama

Sławin. Mieszkańcy nie chcą zniszczonej ulicy na osiedlu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości O przekazanie umowy z deweloperem odpowiadającym za budowę bloków przy ul. Jemiołowej, poprosiła radna Małgorzata Suchanowska. Chodzi o umowę zabezpieczającą miasto na wypadek degradacji drogi przez dewelopera.
reklama

Radna Małgorzata Suchanowska (Prawo i Sprawiedliwość) w interpelacji do Krzysztofa Żuka - prezydenta Lublina poruszyła sprawę ul. Jemiołowej na terenie dzielnicy Sławin. Poprosiła o przekanie jej umowy z deweloperem GDL, który odpowiada za budowę dwóch budynków wielorodzinnych za blokiem Jemiołowa 3, zabezpieczającej miasto na wypadek degradacji przez dewelopera i ewentualnego odszkodowania za uszkodzenie ul. Jemiołowej.

- Wymieniona ulica stanowiła dojazd dla pojazdów ciężarowych podczas budowy dwóch bloków. Ulica Jemiołowa pokryta jest nawierzchnią z kostki brukowej, gdzie obowiązuje ograniczenie poruszania się pojazdówjdo 3,5 tony (znak B-18 - zakaz wjazdu pojazdów o rzeczywistej masie całkowitej ponad 3,5 t). Mieszkańcy obawiają się, iż zdegradowana ulica nie zostanie naprawiona, bo budowa została zakończona. Liczne pisma z dowodami degradacji zostały przesłane przez mieszkańców, a jedno z nich dołączam do niniejszej interpelacji - napisała Małgorzata Suchanowska. 

W skardze można przeczytać m.in., że autor pisma od kilku lat bezskutecznie stara się uzyskać informację na temat tego czy miasto zabezpieczyło się na wypadek uszkodzenia ul. Jemiołowej stanowiącej dojazd dla pojazdów budowy dwóch bloków, bo jest to ulica z nawierzchnią z kostki brukowej, gdzie obowiązuje ograniczenie poruszania się pojazdów do 3,5 tony, które to wyrażone jest znakiem pionowym (zakaz wjazdu pojazdów o rzeczywistej masie całkowitej ponad 3,5 t). Autor dodaje też, że Miasto dotychczas udzielało wymijających odpowiedzi, a sam Zarząd Dróg i Mostów ostatecznie potwierdził, że inwestor nie uzyskał stosownych zezwoleń do korzystania z ulicy Jemiołowej na czas budowy, jak również, że miasto nie posiada odpowiednich środków finansowych na naprawę powstałych uszkodzeń drogi, co w jego ocenie jasno wskazuje, że nie zawarto żadnej umowy w oparciu o ustawę o drogach publicznych.

- Zatem droga została zniszczona i nikt za to nie poniesie konsekwencji. To jest jawna kpina. Nikt nikomu nie broni się budować na jego własnej nieruchomości, ale za zniszczenie drogi publicznej powinien odpowiedzieć karnie i finansowo. Dowody w sprawie są – regularnie przesyłam wraz z pismami do miasta zdjęcia i nagrania wideo. Nikt nie chce się zająć tym tematem w związku z tym liczę na pomoc Państwa, a jeśli i to nie poskutkuje pozostaną mi jedynie media, które odpowiednio nagłośnią sprawę - czytamy w piśmie. 

Jeszcze nie ma odpowiedzi na interpelacji.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama