reklama
reklama

Obok ROD "Dąbrowa" w Lublinie nie będzie przejścia dla pieszych

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Pixabay

Obok ROD "Dąbrowa" w Lublinie nie będzie przejścia dla pieszych - Zdjęcie główne

- Kierowcy nie respektują znaków drogowych, prędkości, a wręcz ponosi ich brawura - informują działkowcy, którzy apelowali o utworzenie przejścia dla pieszych | foto Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Nie będzie przejścia dla pieszych w pobliżu ROD "Dąbrowa", czyli w rejonie Zalewu Zamborzyckiego. Apelowali o to działkowcy, ale władze miasta stwierdziły, że jest to niemożliwe.
reklama

Wiceprzewodniczący Rady Miasta Lublin Stanisław Kieroński skierował interpelację do Krzysztofa Żuka - prezydenta miasta w sprawie utworzenia bezpiecznego przejścia dla pieszych w rejonie Zalewu Zemborzyckiego. Chodzi o odcinek od skrzyżowania ulic: Żeglarskiej, Zemborzyckiej i Osmolickiej do wejścia na teren Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Dąbrowa". O pomoc poprosili go działkowcyz ROD "Dąbrowa". Uważają m.in, że jest w tym miejscu niebezpiecznie, jeździ tędy dużo samochodów, dochodzi do gróźnych kolizji. 

 

- Długo trzeba stać na poboczu aby „udało się przemknąć" na drugą stronę ulicy, czy to w kierunku Ogrodu, czy w kierunku przystanku komunikacji miejskiej na ul. Żeglarskiej. Dodatkowo skrzyżowanie tych ulic ułożone jest na łuku, co jeszcze bardziej pogarsza widoczność, stawiając w trudnej sytuacji manewrowej pieszych. Kierowcy nie respektują znaków drogowych, prędkości, a wręcz ponosi ich brawura - napisali działkowcy do wiceprzewodniczącego, który dołączył ich pismo do swojej interpelacji.

 

Niestety władze miasta odpowiedziały, że utworzenie przejścia jest niemożliwe, bo zaproponowana lokalizacja przejścia jest w szczególnie niebezpiecznym miejscu.

 

- Wskazany odcinek ul. Osmolickiej charakteryzuje się bardzo dużym natężeniem ruchu pojazdów, znajduje się poza obszarem zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 60 km/h, a ciągi piesze występują tylko po jednej stronie jezdni - napisał w odpowiedzi Artur Szymczyk, zastępca prezydenta ds. inwestycji i rozwoju.

 

Jako kolejną przyczynę, dlaczego odrzucono prośbę, podał fakt, że widoczność przejścia, a co za tym idzie widoczność pieszych przekraczających jezdnię, byłaby ograniczona z powodu jego usytuowania na luku jezdni oraz zieleń w jego otoczeniu. - Niewłaściwe postrzeganie ewentualnego przejścia dotyczy szczególnie pojazdów poruszających się w kierunku miejscowości Prawiedniki - dodaje Szymczyk. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama