Grzegorz Pająk kapitanem LUK Politechniki Lublin. "Nie zamierzam odcinać kuponów"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: DSM

Grzegorz Pająk kapitanem LUK Politechniki Lublin. "Nie zamierzam odcinać kuponów" - Zdjęcie główne

- Mój ostatni okres w różnych klubach nauczył mnie tego, że najważniejsza w naszym zawodzie jest stabilność, której mi brakowało. W Lublinie mam taką stabilność zagwarantowaną - podkresla Grzegorz Pająk | foto DSM

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Grzegorz Pająk został wybrany nowym kapitanem LUK Politechniki. Doświadczony rozgrywający zastrzega, że do Lublina nie przyjechał, by odcinać kupony. - Przede mną więc pięć lat solidnego grania - zapowiada.

"To jest ta sama siatkówka"

 

W ubiegłym tygodniu Grzegorz Pająk został wybrany nowym kapitanem LUK Politechniki. Mający reprezentacyjne doświadczenie oraz m.in. dwukrotne mistrzostwo Polski w barwach ZAKSY Kędzierzyn Koźle oraz występy w zagranicznych klubach, podkreśla, że angaż w Politechnice nie jest dla niego krokiem wstecz.

 

- To jest ta sama siatkówka. Mój ostatni okres w różnych klubach nauczył mnie tego, że najważniejsza w naszym zawodzie jest stabilność, której mi brakowało. W Lublinie mam taką stabilność zagwarantowaną, stąd moja decyzja o wybraniu tego pracodawcy. Jeśli chodzi o aspekt sportowy, to takiego wyzwania, awansu do PlusLigi, jeszcze nie miałem - zaznacza doświadczony rozgrywający, który został ostatnio mianowany kapitanem lubelskiej ekipy. - To nie jest odcinanie kuponów. Ja mam 33 lata, przez ostatnie dwa lata rozegrałem dwa najlepsze sezony w swojej karierze i nie zamierzam się nigdzie wybierać. Poza tym żona nie wyobraża sobie, żebym przestał grać w siatkówkę nawet w wieku 38 lat. Przede mną więc pięć lat solidnego grania - dodaje.

 

Zastanawiał się pięć dni

 

Działacze LUK Politechniki zgłosili się do Grzegorza Pająka pod koniec marca. Sam zainteresowany wspomina, że negocjacje trwały pięć dni.

 

- Wahania były, jak przed każdą zmianą barw klubowych. Musiałem trochę podzwonić, popytać, wysłać menedżera na przeszpiegi. Dzięki temu nie miałem problemów, by podjąć świadomą decyzję - wspomina rozgrywający. - Lublin to najlepsze miasto, w jakim miałem przyjemność grać. Z żoną jesteśmy w dużym szoku. Mieszkamy blisko Deptaka i Placu Litewskiego, spędzamy tam dużo czasu, nasz 4-letni syn też ma w centrum miasta co robić. Z zespołem jesteśmy już po etapie docierania się. Wygląda to nieźle. Mamy fajną atmosferę, jest dużo uśmiechu i sporo ciężkiej pracy.

 

Mierzący 196 cm wzrostu rozgrywający urodził się w Stalowej Woli. W PlusLidze rozegrał osiem sezonów, podczas których wystąpił w 178 ligowych meczach.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE