reklama
reklama

Cenny skalp Pszczółki Startu. Lublinianie wracają z tarczą ze Szczecina

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Pszczółka Start Lublin/facebook.com

Cenny skalp Pszczółki Startu. Lublinianie wracają z tarczą ze Szczecina - Zdjęcie główne

foto Pszczółka Start Lublin/facebook.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport 78:70 pokonali w niedzielę na wyjeździe Kinga Szczecin zawodnicy Pszczółki Startu. Czerwono-czarni zrehabilitowali się za ostatnią porażkę z GTK Gliwice.
reklama

Do niedzielnego meczu w Szczecinie koszykarze Pszczółki Startu podchodzili po bolesnej porażce we własnej hali z GTK Gliwice - lublinianie przegrali 70:75 po bardzo słabej drugiej części spotkania. King z kolei pokonał ostatnio u siebie Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski. W konfrontacji z Kingiem w czerwono-czarnych nie mógł zagrać kontuzjowany Martins Laksa.

Mecz zaczął się od celnego rzutu Kacpra Borowskiego i dosyć wyrównanej rywalizacji. Na nieco ponad trzy minuty przed końcem pierwszej kwarty gospodarze wyszli na ośmiopunktowe prowadzenie, ale po trafieniach Devina Searcy'ego, Thomasa Davisa i Sherrona Dorsey-Walkera lublinianie zmniejszyli straty. Ostatecznie po pierwszej odsłonie Pszczółka Start przegrywał w Szczecinie 16:20.

W drugiej kwarcie podopieczni trenera Davida Dedka byli skuteczniejsi, zaczęli trafiać za trzy punkty. Trójki zanotowali Kamil Łączyński, Borowski i Damian Jeszke. M.in. dzięki temu udało im się odrobić straty. Na półmetku było 39:39.

Bardzo dobry początek lublinianie zaliczyli w trzeciej części meczu, bo po rzutach Yannicka Franke i Borowskiego wyszli na siedmiopunktowe prowadzenie. W końcówce gospodarze odrobili swoje straty i przed ostatnią kwartą nadal był remis.

Więcej zimnej krwi w decydującej rozgrywce zachowali koszykarze z Lublina, choć na pierwsze zdobyte przez siebie punkty kazali czekać kibicom niemal dwie minuty. Szczecinianie nie byli w stanie punktować na tyle, by zmniejszyć straty do Pszczółki Startu, który wyszedł na kilkupunktowe prowadzenie. Skuteczny w ekipie lublinian był m.in. Searcy, zdobywca dziewięciu oczek. Czerwono-czarni wygrali w Szczecinie 78:70 i wracają do Lublina z bardzo cennym zwycięstwem.

W następnym meczu Energa Basket Ligi, w najbliższy czwartek (11 lutego) podejmą we własnej hali Arged BMSlam Stal. Początek o godz. 20.35.

King Szczecin - Pszczółka Start Lublin 70:78 (20:16, 19:23, 16:16, 15:23)

King: Melvin 7, Zębski 7, Wilczek 5, Fakuade 9, Schenk 6, Brown 6, Ware 8, Bartosz 4, Thomas 6, Lampe 12. Trener: J. Ramirez.

Pszczółka Start: Franke 12, Davis 13, Łączyński 5, Borowski 9, Szymański, Jeszke 6, Dziemba 2, Dorsey-Walker 12, Searcy 19. Trener: David Dedek.

Sędziowali: Wierzman, Andrzejewski, Kucharski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama