reklama
reklama

Potwornie zmęczony żużlowiec. Prawie zasnął na wywiadzie pomeczowym

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Orlen Oil Motor Lublin

Potwornie zmęczony żużlowiec. Prawie zasnął na wywiadzie pomeczowym - Zdjęcie główne

foto Orlen Oil Motor Lublin

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Oto co powiedział duet liderów Orlen Oil Motoru — Jack Holder i Dominik Kubera po piątkowym meczu ze Stalą Gorzów na torze przy Alejach Zygmuntowskich. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 55:35.
reklama

Domiuik Kubera:

Drużynowo pojechaliśmy dzisiaj bardzo dobrze. Ja niestety indywidualnie bardzo słabo. To dla mnie lekcja na przyszłość, żeby poprawić. Kibice nieśli nas dzisiaj, frekwencja dopisała. Jeśli chodzi o moją dyspozycję to na pewno mam wnioski, wiem, co poprawić. Humor mi nie dopisuje, bo zrobiłem słaby wynik. Mocno się pogubiłem, rozpoczęcie meczu było dla mnie niezwykle trudne, dopiero pod koniec znalazłem to czego szukałem.

Nie myślę o tym, że przy gorszej dyspozycji mogę mieć wsparcie kolegów. Każdy chce zrobić swoją robotę, pojechać jak najlepiej. Ekipa jest bardzo silna, bardzo dobrze się uzupełniamy, pomagamy sobie także w kwestiach informacji i to działa bardzo dobrze. Bronimy tytułu i jesteśmy pewni siebie. Indywidualnie nie robię niczego szczególnego ze względu na Grand Prix. Stary sprawdzony schemat.

Jack Holder:

Jestem bardzo zmęczony. Musiałem wstać o 3:40, by zdążyć na samolot. Niemalże usypiam na stojąco. Byłem w Lublinie o dziewiątej i miałem trochę czasu na sen, na szczęście spotkanie odbywało się wieczorem. Bardzo lubię ścigać się w Anglii, jest to dla mnie równie ważne jeżdżenie w obydwu ligach i po prostu chcę dawać z siebie wszystko.

Czuję się bardzo podekscytowany obecnym sezonem. Odejście Jarka Hampela nie narzuca na mnie żadnej presji. Mamy świetny zespół i każdy jest liderem "po trochu". Australijskie starty nie były tym, co chciałem. Zrobiłem to co musiałem, zakwalifikowałem się do GP, przygotowałem się najlepiej jak umiałem i wierzę, że to zaprocentuje.

Moim celem na ten sezon jest bez dwóch zdań mistrzostwo świata. Oczywiście, że zdarza mi się współpracować z bratem. Mamy dobry kontakt, a on ma już przecież w swoim dorobku taki tytuł. Możemy sobie wzajemnie pomagać. Nie ma wątpliwości, że Bartek jest najlepszy na świecie i wszyscy chcemy z nim rywalizować, ale to na nim jest większa presja. To znaczy również, że będąc z nim w jednej drużynie mogę wiele się nauczyć, on chętnie pomaga nam z ustawieniami. Na pewno ma też sekrety, o których nie chce mówić, ale to bardzo dobry kolega, a przede wszystkim czterokrotny mistrz świata. Współpraca z nim to czysta przyjemność.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama